Morgan to brytyjska manufaktura, która wygląda jak wehikuł z minionej epoki, ale potrafi wywołać uśmiech na twarzy za kierownicą bardziej niż wiele współczesnych sportowych maszyn. To auto dla tych, którzy cenią ręczną robotę, niepowtarzalny styl i jazdę z charakterem — mniej o perfekcji, więcej o przeżyciu.
Morgan wciąż gra na nostalgii z elegancją — długie maski, nisko osadzony kokpit i klasyczne nadkola wyglądają jak żywcem wyjęte z lat 50., ale w nowoczesnej odsłonie. Aluminiowy kadłub na drewnianej ramie oraz dbałość o detale sprawiają, że samochód przyciąga spojrzenia bardziej niż większość współczesnych SUV-ów. Modele takie jak Plus Four, Plus Six i torowy Supersport pokazują różne oblicza tej estetyki — od subtelnej do zdecydowanie agresywnej — bez popadania w kicz.
Kabina Morgana to kombinacja naturalnej skóry, drewna i metalowych przełączników, które dają poczucie ręcznej roboty i trwałości. Ergonomia jest prosta i bezpretensjonalna — wszystko jest pod ręką, ale bez nadmiaru elektronicznych bajerów, więc obsługa nie rozprasza. Wykończenie stoi na wysokim poziomie, choć fani nowinek mogą odczuć brak wyrafinowanych systemów i przestrzeni typowej dla aut klasy premium.
Przestrzeń pasażerska jest kompaktowa: miejsca komfortowo wystarczy dla dwóch osób, a założenie większych bagaży wymaga planowania, bo bagażnik mieści zwykle w przybliżeniu 150–250 litrów zależnie od wersji. W praktyce oznacza to weekendowe torby lub mały bagaż, nie tygodniowe zakupy dla rodziny. Niska pozycja za kierownicą i ograniczona widoczność z tyłu to elementy, do których trzeba się przyzwyczaić przy codziennym użytkowaniu.
Pod względem prowadzenia Morgan nagradza kierowcę bezpośredniością i precyzją: lekka konstrukcja, sztywne zawieszenie i bezpośredni układ kierowniczy dają dużo informacji o nawierzchni. Sportowe odmiany, zwłaszcza z silnikiem rzędowym w Plus Six, oferują przyspieszenia rzędu kilku sekund do 100 km/h, podczas gdy enklawy z czterocylindrowym napędem w Plus Four są bardziej zbalansowane i odprężające. W dłuższej trasie Morgan nie jest autem relaksacyjnym w stylu limuzyny, ale na krętych drogach daje dużo frajdy i kontaktu z maszyną.
Silniki benzynowe w Morganach nie są mistrzami oszczędności: w normalnej eksploatacji realne zużycie to zwykle około 8–12 l/100 km w zależności od stylu jazdy i wersji, co przekłada się na praktyczny zasięg rzędu kilku setek kilometrów z pełnym bakiem. Przy dynamicznej jeździe wartości rosną, dlatego Morgan lepiej traktować jako samochód weekendowy niż codzienny środek transportu. Mały bak i ograniczona przestrzeń ładunkowa też skłaniają do planowania dłuższych podróży.
Morgan nie stawia na elektroniczne asystenty jazdy ani rozbudowane systemy infotainment — podstawowe funkcje łączności są dostępne, a zaawansowane opcje jak Apple CarPlay mogą występować jako dodatki, ale integracja nie jest priorytetem. Systemy wspomagające kierowcę są ograniczone, brak tu rozbudowanych pakietów bezpieczeństwa dostępnych u producentów masowych. To świadomy wybór: marka koncentruje się na przeżyciu z jazdy i rzemieślniczym wykonaniu, a nie na automatyzacji.
Morgan trafia do osób ceniących styl, ręczną robotę i emocje zza sterów bardziej niż maksymalny komfort czy praktyczność codziennego samochodu; to wybór dla kolekcjonerów, weekendowych kierowców i tych, którzy chcą się wyróżnić. Plus Four to najbardziej dostępna i wszechstronna propozycja, Plus Six zadowoli poszukujących większej mocy i dynamiki, a Supersport skierowany jest do entuzjastów toru i ostrzejszych wrażeń. Zakup Morgana oznacza filozofię: mniej elektroniki, więcej charakteru — warto to wiedzieć przed pierwszym krokiem do salonu.
Wyświetlane ceny i dane są szacunkowe, oparte na niemieckich cenach katalogowych i mogą się różnić w zależności od kraju. Te informacje nie stanowią wiążącej oferty.